Dracula 1931 (Todd Browning)

Wysłany: Czw 17:39, 29 Mar 2007

Tak... kto nie zna najpopularniejszego wampira-legendy: Draculi :twisted: ! Przy tym temacie trzeba również automatycznie wspomnieć o słynnym wegierskim aktorze Beli Lugosim, który jako pierwszy wcielił sie w te rolę i podporządkował jej całe swoje życie. Tym którzy jeszcze jakims cudem nie oglądali Draculi, goraco polecam, bo jest to pozycja obowiązkowa dla każdego szanującego sie nietoperza i wampira!

A oto cos na rozbudzenie smaku: (ze strony [link widoczny dla zalogowanych])
Renfield (Dwight Frye), pośrednik w handlu nieruchomościami, udaje się do Transylwanii z zamiarem przedstawienia hrabiemu Draculi, postrachowi okolicznych wieśniaków, warunków dzierżawy opactwa Carfax w Anglii, należącego do rodziny Harkerów. Dracula gości Renfielda w swym posępnym zamczysku, pełnym zakurzonych staroci, robactwa i ogromnych pajęczyn, nocą zaś upija z niego krew i zamienia w odpychającego wariata, który odtąd wiernie służył będzie hrabiemu w zamian za krwiste przysmaki – robactwo i inne małe stworzenia.
Nazajutrz obaj udają się do Anglii statkiem, którego cała załoga ginie wskutek tajemniczej zarazy. Szalony Renfield zostaje umieszczony w szpitalu psychiatrycznym; Dracula, który wymknął się niepostrzeżenie, udaje się do opactwa Harkerów...

Wysłany: Czw 19:37, 29 Mar 2007

o tak!
żadnych muzycznych dodatków, nietoperze na sznurkach i boski akcent beli... ten niesamowity klimat... ach, uwielbiam.

Wysłany: Czw 20:58, 29 Mar 2007

Oj tak

Słuszny wybór na początek... A w ogóle to chyba sobie ten film przypomnę w najbliższym czasie, bo oglądałam dosyć dawno.

Wysłany: Sob 22:20, 31 Mar 2007

A ja tak sobie mysle ze mozna by przez cała serie przeleciec aż do dnia dzisiejszego i zrobic małe podsumowanie porównawcze. Tylko najpierw muszę wykombinować te wszystkie filmy, bo choć większosć obejrzana, to niestety nie posiadam w swojej małej kolekcji kilku ważnych pozycji Blue_Light_Colorz_PDT_15

Co mozna więcej o tym filmie powiedzieć? Wspomnę tylko, że moją prywatna manią przy każdym filmie mającym cokolwiek z wampirami wspólnego jest szukanie zapożyczeń czy wręcz dokładnie skopiowanych z "Draculi" scen.

Cały czas poluję na hiszpańską wersję tego dzieła (inni aktorzy - tan sam film). Podobno jest równie dobra, ale jak dotąd moje poszukiwania były bezskuteczne. Blue_Light_Colorz_PDT_14

Bela jest dobry, ale moim zdaniem to Dwight Frye jako Renfield zagrał najlepiej. Jest po prostu genialnym szaleńcem. Te wytrzeszczone oczy i specyficzny sposób mówienia... coś wspaniałego. Najbardziej podoba mi się w scenie, w której opowiada o szczurach. Albo, kiedy drży ze strachu przed Drakulą. Jest boski.

Cały klimat filmu jest wspaniały. I ten wieśniak na początku... "We, people of the mountains, believe... in the castle there are vampires!" "They leave their coffins at night and feed with blood!" Też piękna scena. Tylko trochę mi szkoda, że nie ma żadnej muzyki. Lubię, kiedy w filmie jest dobra muzyka. To też buduje nastrój. No, ale nie można mieć wszystkiego. Film, mimo, że nikogo już dziś nie przestraszy, na pewno godny uwagi.

Wizualnie i aktorsko mi się podoba. Zgodność z powieścią - mierna, chyba nawet "Nosferatu" Murnaua lepiej pasuje do oryginału. Przykłady? Renfield pojechał do Transylwanii zamiast Harkera, nie było spotkania na cmentarzu ani "wycieczek" Lucy, Mina była już wydana za mąż, a ekipa Van Helsinga nie jechała do Transylwanii, co dopiero mówić o szukaniu jakichś tam trumien... Ja rozumiem, że film to film, czas mamy ograniczony i nie da się szczegółowo przedstawić wszystkiego tak, jak było w książce [i dlatego nie ma co się czepiać pierdół w stylu "zaciął się przy jedzeniu, a nie przy goleniu"]- ale jakaś wierność wobec oryginału musi być!

"Dracula" Coppoli jest już dużo zgodniejszy z powieścią Stokera, chociaż rozbieżności wciąż są widoczne.